wtorek, 17 czerwca 2014

05. Odczuwalny strach.

Cholera, mogłam się tego po nim spodziewać. Na pewno chce mi się tylko dobrać do majtek. Trzeba było myśleć o tym wcześniej, zanim się zgodziłam. Z asystentką powinien się pokazywać publicznie, ale nie wychodzić z nią na kolacje! Jestem w beznadziejnej sytuacji. Kolacja z asystentką to chyba nie przestępstwo? Jeśli ktoś z biura nas zobaczy, to pewnie pomyśli, że coś nas łączy. Nie chcę, by tak myślano. Zarabiam pieniądze czystą pracą, a nie łóżkiem i wyglądem. Nie mogę to tego dopuścić, by romansować z szefem. Nawet nie wiem, czy mi się podoba. A jeśli nawet by tak było, to nie będę się z nim umawiać i nie, nie podoba mi się. Może jest przystojny, ale ma okropny charakter. Poza tym zachowam swoją godność. Nie będę romansowała z szefem. Nie wiem, co innym się w nim podoba? Wygląd to jedno, a charakter to drugie. Poznałam jego drugą stronę i wiem, że nigdy mi się nie spodoba. Gdyby tylko wygląd się liczył, to pewnie poleciałabym na niego, ale nie tylko wygląd się dla mnie liczy. Cenię też charakter, którym on nie powala. Dupek, a w dodatku pewnie kobieciarz .. Mogłabym wymieniać sporo czasu jego cechy charakteru. Nie wiedziałam, że będę nie cierpieć swojego szefa po tak krótkim czasie.
Zdecydowałam się na czarną, bufiastą sukienkę sięgającą do połowy ud z białymi, dużymi pasami od pasa w dół. Białą marynarkę oraz białe szpilki. Włosy rozpuściłam. Makijaż pozostał delikatny, by nie odstraszyć od siebie ludzi. Nigdy nie uważałam, że tona tapety na twarzy zrobi ze mnie ideał. Lubię swój naturalny wygląd i zawsze się tego trzymam przy wyborze odpowiedniego makijażu. Skoro mam pokazać się z szefem największej firmy w Londynie, który jest bardzo cenionym biznesmenem, to chcę wyglądać dobrze. Nie mogę wyjść w jakiś podartych ubraniach, prawda? Ostatnie poprawki i gotowe. Obróciłam się wokół własnej osi przed lustrem, by sprawdzić, czy wszystko wygląda dobrze. Nagle do moich uszu dotarł dźwięk pukania do drzwi, który oznacza, że pewnie dotarł do mojego domu Styles. Szybko podbiegłam do drzwi, by otworzyć je. Nacisnęłam na klamkę, tym samym otworzyłam drewnianą powłokę. Przede mną stoi Styles w czarnym garniturze, jak zwykle wygląda elegancko
- Mercedes. - przywitał się ze mną skinieniem głowy
- Pan Styles. - przywitałam się z nim tak samo, jak on ze mną
- Wyglądasz świetnie. - lekki uśmiech wkradł się na moje usta, poczułam, że moje policzki zaczynają mnie piec. Zrobił mi przejście, bym ruszyła do jego samochodu. Tym razem to biały Aston Martin One-77, jeśli się nie mylę. Dlaczego on ma takie fajne samochody? Jak zwykle otworzył przede mną drzwi od strony pasażera, bym weszła do środka. Chwilę później zajął miejsce kierowcy. Włączył silnik, po czym ruszył w stronę miejsca, w którym mamy zjeść kolację. Rozsiadłam się wygodniej na fotelu, jednak ku mojemu zaskoczeniu moja sukienka nieco podwinęła się do góry, całkowicie ukazując uda. Szybko zasłoniłam odsłoniętą część ciała, przez co spotkałam się z chichotem Styles'a
- Masz piękne uda. - popatrzyłam na niego. Uśmiecha się bezczelnie, jednak nie patrzy na mnie tylko na drogę przed nami
- Tylko nie zgwałć mnie po drodze. - odgryzłam się
- Sama będziesz tego chciała. - ugh. Odkręciłam swój wzrok na obraz za oknem. Mrok zapanował całym Londynem. Na niebie pojawił się olbrzymi, okrągły księżyc w towarzystwie migoczących gwiazd. Lampy zostały zapalone, by oświetlić ludziom drogę. Z domów wychodzą zakochane pary, które chcą spędzić ze sobą czas. Niektórzy wychodzą, niektórzy wracają do domów po skończonej pracy lub spotkaniu. Zawsze znajdzie się też parę nieprzyjemnych typów, którzy tylko czekają na okazję, by poszukać zaczepki. Mimo to wieczory, jak i noce to moja ulubiona pora. Mogę wyjść gdzieś ze znajomymi lub posiedzieć w domu w miłej atmosferze z dobrą książką i kubkiem kakaa. Zawsze lubiłam tak spędzać wieczory, teraz jest tak samo. Czasami samotnie lub w gronie przyjaciół. Dlaczego nie mam partnera, zapytacie? Nie wierzę zbytnio w miłość. Nie wierzę w księcia z bajki, który będzie ze mną już do końca życia i który będzie mnie kochał. Nigdy nie byłam zakochana, ani nigdy być może nie będę. Kiedyś miałam chłopaka, jednak nie czułam nic do niego, nawet był mi nie potrzebny. Wszystkie moje koleżanki ich miały, więc nie chciałam być gorsza. Głupie, wiem. Jestem uczuciowo niedostępna. Niektórzy uważają, że jestem oschła na uczucia, ale to jednak prawda. Nie wiem jak to jest się zakochać, bo nigdy się tak nie czułam. Może coś ze mną nie tak? Jestem singlem i dobrze się z tym czuję. Nie potrzebuję faceta, który będzie mi suszył głowę tym, jak nie dbam o nasz związek. Nie wiem jak to jest czuć do kogoś miłość, po prostu nie doświadczyłam nigdy miłości. Kobieta może przecież poradzić sobie bez faceta, tak?
- Mercedes. - usłyszałam głośniejszy głos Styles'a. Ocknęłam się ze swoich zamyśleń i odwróciłam głowę w jego stronę, który otworzył mi drzwi od samochodu - Jesteśmy na miejscu. - wyciągnął rękę w moją stronę, jednak nie skorzystałam z jego pomocy. Samodzielnie wysiadłam z jego auta. Przed restauracją jest spory tłum ludzi. Dotrzymuję mu kroku, by czasem go nie zgubić w dużej ilości osób. Bez kolejki weszliśmy do środka, do ekskluzywnej restauracji
- Dlaczego nie ustaliśmy w kolejce? - zapytałam zdziwiona jego zachowaniem
- Bo ja nie stoję w kolejce, skarbie. - skarciłam go wzrokiem. Mówiłam mu, żeby nie mówił do mnie 'skarbie'. Ustaliśmy w przejściu, gdy tylko kelnerka zauważyła nas, od razu podeszła do naszej dwójki. Wyższa ode mnie o głowę, wzrostem dorównuje wzrostowi Styles'a, blondynka
- Witam, panie Styles. Proszę za mną. - zlustrowała go swoim wzrokiem i uśmiechnęła się do niego. Ruszyła przed nami kręcąc w dość seksowny sposób biodrami. Zapewne wzrok ulokował na jej pośladkach. Blondynka doprowadziła nas do stolika znajdującego się na końcu sali przy oknie. Jak na dżentelmena przystało, odsunął dla mnie krzesło i sam zajął miejsce przede mną
- Tu mają państwo karty dań. Zaraz przyjdę po zamówienie. - widać, że ślini się na jego widok. Jeszcze trochę, a ślina jej skapnie z buzi. Skinął głową, po czym dziewczyna odeszła ponownie kręcąc biodrami
- Na co masz ochotę? - spytał
- Mam ochotę wyjść stąd, bo czuję się, jak piąte koło u wozu. Tamta dziewczyna niemal śliniła się do ciebie. Nie zauważyłeś tego?- odłożył kartę dań na stół, może nie powinnam tak zareagować? Oparł się obydwoma łokciami o stół i zbliżył nieco twarz do mnie
- Wydaje mi się, czy jesteś zazdrosna? - przechylił głowę lekko w prawą stronę i przymrużył oczy
- Nie mam ochoty być gdzieś, gdzie jestem nie potrzebna. - odgryzłam się. Po chwili wróciła blondynka z przesłodzonym wyrazem twarzy
- Mogę przyjąć zamówienie? - nawet nie zwraca na mnie uwagi
- Poproszę dwie sałatki z kurczakiem i czerwone wino. - mrugnął do niej, na co ona oblizała wargi. W jego oczach pojawiła się iskierka pożądania. Widać to na pierwszy rzut oka, że spodobała się mu. Robi to specjalnie, by mnie zdenerwować. Zapisała zamówienie na niewielkiej kartce, po czym odeszła. Odwrócił się jeszcze, żeby zapewne popatrzeć na jej tyłek. Splotłam ręce na piersi i założyłam jedną nogę na nogę. Czuję na sobie jego wzrok, jednak nie patrzę na niego
- Muszę iść do łazienki. - skinął głową na potwierdzenie. Wstałam od stolika, po czym skierowałam się do toalety. Pchnęłam duże, drewniane drzwi, aby wejść do środka. Podeszłam do jednej z umywalek. Odkręciłam zimną wodę i zwilżyłam nią ręce. Jedną dłonią dotknęłam czoła. Jest tu strasznie gorąco, a na dodatek Styles podwyższył mi ciśnienie. Zrobił to specjalnie, by mnie zdenerwować. Nagle drzwi otworzyły się, do środka wszedł brunet
- To damska toaleta. - skarciłam go
- I co z tego? - wzruszył ramionami, dłonie włożył do kieszeni i podszedł do mnie
- Jesteś gejem? - zaśmiał się z mojego pytania. Obrócił mnie, żebym oparła się o umywalki. Dodatkowo przycisnął mnie do nich swoim ciałem. Obydwoma dłońmi opiera się o umywalki, tym samym ogranicza moją przestrzeń
- Gdybym był gejem, to nie interesowałbym się kobietami, prawda?
- Nie uważasz, że zbyt szybko dobierasz się do mnie? Jestem twoją asystentką od dwóch dni, a byliśmy bliżej siebie więcej razy, niż początkująca para, nie uważasz? Robisz tak ze wszystkimi?
- Zalazłaś mi za skórę. Uważasz się za pewniejszą siebie, niż jesteś i to mnie właśnie denerwuje. Robisz to, co chcesz, zapomniałaś, że to ja tu rządzę i nikt nie ma prawa mi podskoczyć, ani się sprzeciwić. Zapomniałaś, że dostaję to, co chcę. Jesteś na mojej liście, skarbie. - zbliżył się do mojego ucha - Pilnuj się lepiej. - wyszeptał. Odepchnął się od umywalki i wyszedł z łazienki. Dupek. Otarłam krople wody z moich rąk, po czym sama wyszłam z pomieszczenia. Usiadłam na swoim miejscu
- Co tak długo? - oparł się obydwoma łokciami o stolik
- Smacznego. - blondynka akurat przyniosła zamówienie. Mrugnęła do niego, jednak tym razem nie zwrócił na nią zbytniej uwagi. Mój talerz niemal rzuciła mi. 'Niechcący' wysunęłam nogę spoza stolika, gdy odchodziła. Potknęła się. Podczas upadku złapała dłonią za nakrycie stolika obok, przez co jego zawartość spadła na podłogę. Wszystkie pary oczu od razu zostały zwrócone na nas. Styles od razu spiorunował mnie swoim wzrokiem. Uniosłam ręce w geście obronnym. Siedzący przy stoliku obok mężczyzna od razu rzucił się jej do pomocy, Styles również. Korzystając z zamieszania, jakie powstało, wyślizgnęłam się do wyjścia i wyszłam z lokalu. Przepchnęłam się między tłumem ludzi, by wydostać się z tłocznej atmosfery. Mój dom jest dość daleko stąd, ale poradzę sobie. Dam sobie radę sama. Zimny wiatr nieprzyjemnie drażni moją skórę. Otulam się bardziej marynarką, aby nie zmarznąć. Ten wieczór jest wyjątkowo zimny. Najgorsze jest to, że muszę przejść przez ciemną uliczkę, by szybko dostać się do domu. Tam nigdy nie dzieje się nic dobrego. Nigdy nie lubiłam pałętać się po Londynie wieczorami i w dodatku sama. Z reguły nie wychodzę wieczorami sama na dwór. Nie lubię takich miejsc i trzymam się od nich z daleka. Przerażają mnie do szpiku kości. Stukot moich obcasów o chodnik staję się głośniejszy, gdy oddalam się od tłocznej restauracji. Słyszę swój niespokojny oddech i mocno bijące serce. Moje ciało drży, jednak nie tylko z zimna. Odwracam się na chwilę za siebie. Ktoś podąża mną. To chyba mężczyzna. Poznaję po dobrze umięśnionej i wysokiej sylwetce. Przyspiesza z każdym moim krokiem. Do mojego domu pozostało kilka metrów. Kilka metrów dzieli mnie od bezpiecznego domu. Czuję na sobie wzrok mężczyzny za mną. Śledzi mnie. Spokojnie, Mercedes, dasz radę. Przyśpieszam swojego kroku, on robi to samo. Jest coraz bliżej. Nagle zostaję przyciśnięta do zimnego muru przez silne, męskie ręce
- Co taka piękna kobieta robi tutaj sama o tej porze? - cholera, przestraszyłam się Styles'a
- Wystraszyłeś mnie. Myślałam, że ktoś mnie śledzi. - jest wściekły, niemal zabija mnie swoim wzrokiem
- Podkulasz ogon i uciekasz, tak? - mówi niemiłym i groźnym tonem - Pomyślałaś o mnie? Ludzie, którzy tam byli to w większości ważne osobistości. Co sobie pomyślą? Kobieta, z którą wychodzi na kolację po prostu ucieka. - atakuje mnie spojrzeniem. Przyćmiła je ciemna mgła wściekłości, która teraz w nim buzuje. Teraz właśnie poczułam strach do jego osoby. Teraz rozumiem, dlaczego większość pracowników się go boi. Moja klatka piersiowa opada jeszcze szybciej i jeszcze szybciej się unosi. Serce bije w ekspresowym tempie. Przycisnął moje nadgarstki do zimnego mury, bym nie uciekła - Gdzie twoja pewność siebie, skarbie? Tak nagle zniknęła? - w tej chwili przeraża mnie. Trzeba było trzymać język za zębami, gdy był w nastroju
- Puść mnie. - rozkazałam
- Tak nagle się mnie boisz? - niepewnie pokręciłam przecząco głową - Widać to po oczach. Przerażam cię. Posłuchaj, jeśli jeszcze raz mi podskoczysz, to wyciągnę z tego odpowiednie konsekwencje. Jeszcze przytemperuję ci język.








______________________________________

Komentujcie, to bardzo motywuje :)
Ogólnie .. podoba wam się fabuła? :)

16 komentarzy:

  1. Fabuła jest świetna !;dd rozdział z reszta tez ! ;) czekam na next! /Pat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Całość jest fantastyczna i wciągająca. Pozdrawiam Kat

    OdpowiedzUsuń
  3. Osobiście w roli Mercedes wolałabym Barbarę Palvin, a tak poza tym opowiadanie jest super<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja też jestem za tym żeby to Baśka była główną bohaterką dlatego że jakoś bardziej mi pasuje do charakteru Mercedes... Kocham to opowiadanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

      Usuń
  4. "Jeszcze przytemperuje ci język" WOW ostro;*

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Barbara Palvin
    2. Opowiadanie jest zajebiste!
    3. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału
    4. Chyba się uzależniłam...
    5. Też chcę pracować z takim seksownym szefem<3

    OdpowiedzUsuń
  6. Aaaa boskie OMG ja chce next
    Taaak fabuła jest świetna
    Całość jest świetna xxx
    Kocham
    To ff >>>>>>>>>>>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  7. JEEEEZUUU, TO ZNOWUUU SIĘ STAŁOOO, ZAKOCHAŁAM SIĘĘĘĘ W TYM OPOWIADANIU AŻ MNIE COŚ ZABOLAŁOOOOOO!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ta główna bohaterka to taki trochę plastik mi się wydaje;)))... No takie moje zdanie.
    ENJOY.

    OdpowiedzUsuń
  9. wow! nieźle, czekam na następny rozdział xD


    @merrylittlemix

    OdpowiedzUsuń
  10. tak,fabuła jest zajebista !kocham to opowiadanie i czekam na next :** /louvmydrug

    OdpowiedzUsuń
  11. swietny rozdział :) Na serio mi się podoba :)
    http://fantastic-stories.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Fabula poprostu super ;) kocham too 💛❤

    OdpowiedzUsuń
  13. Fabuła jest świetna.Ciekawe jak to sie potoczy dalej
    Ania ; )

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham to opowiadanie x jest cudowne @hotpayno

    OdpowiedzUsuń