poniedziałek, 31 marca 2014

Prolog

Weszłam do bogato ustrojonego gabinetu. Ściany pomalowane w odcieniach brązu, meble czarne doskonale komponują się z tym pomieszczeniem. Po prawej stronie stoi duża, skórzana, czarna kanapa. Obok niej został postawiony niewielki kwiat z zielonymi, rozłożystymi liśćmi. Na środku, w centrum stoi duże biurko, a za nim ,być może, mój przyszły szef. Brązowe loki postawione ku górze, odsłaniają jego czoło. Ciemna karnacja, malinowe usta, które zostają zwilżone językiem. Zielone oczy skanują moją sylwetkę. Ubrany w czarny garnitur, który jest idealnie do niego dopasowany. Opiera się obydwoma łokciami o biurko. Patrzy na mnie wzrokiem pełnym pożądania, namiętności. Wskazał podbródkiem, abym usiadła na fotelu przed nim
- Mercedes Williams, tak? - powiedział namiętnym głosem, przez który na pewno nie jednej kobiecie zmiękły kolana. Mogę przysiąc, że jego spojrzenie potrafi zahipnotyzować - Czego taka piękna kobieta, jak pani szuka w moim biurze?
- Interesuje mnie posada pańskiej asystentki. - założyłam jedną nogę na nogę. Pewna siebie oparłam się wygodnie o miękki fotel
- Mogę zobaczyć pani dokumenty? - uniósł jedną brew, od razu podałam mu przygotowane przeze mnie papiery. Zaczął czytać to, co jest tam napisane. Jego mina wygląda zachęcająco. To moja szansa, by rozwinąć się w najbogatszej firmie w Londynie. To idealna do tego okazja, albo mi się uda, albo będę musiała szukać pracy gdzie indziej. Takiej szansy nie można przepuścić
- Muszę przyznać, że to obiecujące. - uniósł wzrok z nad kartek na mnie - Pracowała pani kiedyś w jakimś biurze?
- To będzie moja pierwsza taka praca w biurze, jeśli zgodzi się pan mnie przyjąć. Ukończyłam najlepszą szkołę w Londynie, z bardzo dobrymi wynikami. Czułabym się zaszczycona, gdybym mogła podjąć się pracy tutaj.
- Zdaje sobie pani sprawę, że tutaj mierzymy wysoko? - skinęłam głową na znak, że tak - Najmniejszy błąd jest karany. Nie możemy sobie pozwolić na jakiekolwiek błędy, ponieważ taka firma, jak ta, jest wysoko ceniona. Nie chcemy przecież stracić zaufania klientów, prawda? - jego ochrypły głos powoduje u mnie dreszcze. Muszę przyznać, że jest naprawdę przystojny, jednak z szefem romansować nie można, nie pozwalam sobie na tego typu rzeczy
- Oczywiście, że zdaję sobie z tego sprawę. - przygryzł seksownie wargę i oparł się o fotel
- Cóż, nie pozostaje mi nic innego, niż tylko panią przyjąć. Najlepsze wyniki w nauce to jedno, a przecież praktyka czyni mistrza, prawda? - wstał ze swojego miejsca, zrobiłam to samo, co on - Mam nadzieję, że będzie nam się dobrze współpracowało.
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by praca sprawiała nam przyjemność. - wyciągnął w moim kierunku dłoń, którą od razu uścisnęłam
- W rzeczy samej, panno Williams. Sama przyjemność, a w dodatku praca.


Zwiastun :)